Jak się nie dać nabrać nieuczciwemu handlarzowi samochodow

16 listopada 2018 | AdminCFF

Jak się nie dać nabrać nieuczciwemu handlarzowi samochodów

Specyfika rynku samochodów używanych dla wielu postronnych osób, a także nabywców i pracujących w branży, od lat kojarzy się nie tyle z rzetelnością, co z oszustwami. Sztuczki handlarzy samochodów pozwalają nie tylko sprzedać auta zalegające na placach, ale też wyciągnąć za nie ceny znacznie powyżej ich wartości. Na szczęście przed wieloma działaniami można się ustrzec. I o tym właśnie będzie niniejszy poradnik, pokazujący, jak oszukują handlarze samochodowi.

Cofanie liczników to wciąż intratny biznes

Poza walorami zewnętrznymi, wyposażeniem, rocznikiem czy jednostką napędową, o cenie decyduje przede wszystkim stan licznika. Stan, który wcale nie oznacza realnego przebiegu, nawet mimo wprowadzenie ostatnimi czasy sankcji prawnych za tzw. korektę licznika (z karą pozbawienia wolności włącznie). W większości współczesnych aut cofanie licznika trwa kilkadziesiąt sekund, o ile tylko posiada się stosowne oprogramowanie. Nieuczciwy handlarz aut zadba o coś więcej, czyli książeczkę serwisową zgodną z deklarowanym przebiegiem. Podrobione wpisy serwisowe i pieczątki to następna plaga niebezpieczna nie tylko ze względu na cenę pojazdu, ale też na możliwość wystąpienia poważnej awarii. Nabywca przekonany o wymianie rozrządu czy interwale olejowym może w szybkim czasie być uboższy o tysiące złotych. Pieczątkę serwisu (polskiego czy zagranicznego) można dziś wyrobić bez konieczności rejestracji w stosownych urzędach.

Ryzyko kupna samochodu po kasacji całkowitej

Im nowszy model, tym naprawa jest bardziej intratna. Zdarza się, że nieuczciwy handlarz samochodów z premedytacją kupuje samochody na aukcjach towarzystw ubezpieczeniowych w Europie Zachodniej czy w USA i następnie zleca naprawę w zaprzyjaźnionym serwisie. Naprawa ta z pewnością odbiega od wytycznych producentów – stosuje się tańsze części zamienne; szpachla i zaślepki poduszek powietrznych to rzeczywistość. Nie jest czymś niezwykłym, kiedy z pozoru wyglądający jak nowy samochód został złożony z kilku innych. Rozwiązaniem pozwalającym na weryfikację konkretnego modelu jest sprawdzenie numeru VIN – jeśli handlarz ociąga się z tą informacją, szybko należy zrezygnować z zakupu. VIN bywa też podrabiany – wszelkie zabiegi lakiernicze w jego okolicy powinny więc wzbudzić czujność.

Zmniejszając ryzyko

Sztuczki i oszustwa handlarzy to niemal codzienność. Na szczęście wciąż można zminimalizować ryzyko zakupu samochodu niezgodnego z opisem. Nawet jeśli cena będzie wyższa o kilkanaście procent od średniej na rynku, podczas kilku lat eksploatacji będzie to opłacalne. Rzetelny handlarz aut nie jest wymarłym gatunkiem, czego przykładem są osoby współpracujące z Car for Friend. Firma ta wyspecjalizowała się w wyszukiwaniu i weryfikacji ofert w wielu krajach Europy. Ofert pochodzących od osób prywatnych czy działających przy punktach dilerskich komisów. I tam właśnie warto kupować używane samochody.